FAQ
Szukaj
Użytkownicy
Grupy
Galerie
Rejestracja
Profil
Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości
Zaloguj
Forum Fantastyka i poezja Strona Główna
->
Fantastyczne
Napisz odpowiedź
Użytkownik
Temat
Treść wiadomości
Emotikony
Więcej Ikon
Kolor:
Domyślny
Ciemnoczerwony
Czerwony
Pomarańćzowy
Brązowy
Żółty
Zielony
Oliwkowy
Błękitny
Niebieski
Ciemnoniebieski
Purpurowy
Fioletowy
Biały
Czarny
Rozmiar:
Minimalny
Mały
Normalny
Duży
Ogromny
Zamknij Tagi
Opcje
HTML:
NIE
BBCode
:
TAK
Uśmieszki:
TAK
Wyłącz BBCode w tym poście
Wyłącz Uśmieszki w tym poście
Kod potwierdzający: *
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Skocz do:
Wybierz forum
Z forum
----------------
Kodeks forum
Sala tronowa
Loża opiekunów
Informacje
Szklana grota poezji
----------------
Wasza twórczość
Warsztat wierszy
Dj
Eiondare
Nathia
Jeanne
Rafali888
SeBeK
Kamiika
Korczak Krzysztof
Tima
Nica Ra
Skrzynka z listami
----------------
Wasze listy
Warsztat listów
Zaułek opowieści bardów
----------------
Fantastyczne
Horror
Normalne
Warsztat
Świat Omiris
----------------
O grze Reahion
Nowa historia
Postacie
Rasy
Historia Omiris&Nighon
Reahion na stojaka :P
Czas nowożytny
----------------
świat kwitnącej wiśni...
Sport
Muzyka
Książki
Dziedziniec
----------------
Sami o sobie
Tawerna najemników
Komnata życzeń.
Akademia wojny
----------------
O pojedynkach
Plac pojedynków na wiersze
Plac pojedynków na listy
Plac pojedynków na opowieści
Strefa ciemności
----------------
Lochy
Przegląd tematu
Autor
Wiadomość
Nathia
Wysłany: Pią 16:11, 24 Lis 2006
Temat postu:
hehe dziękuję dziękuję za oklaski
nie musieliscie <ukłon> hehe joke of course xD pomysł mi się spodobał
coś a'la tej nowej (czyt. starszej) piosenki ... Lafree? dobrze napisałam? hehe xD
Jeanne
Wysłany: Wto 18:23, 29 Sie 2006
Temat postu: Dark Angel Jeanne; prolog
a więc dodaję prolog
na wstępie mówię, że nie umiem pisać
całe opo z de-de dla
Nathi
dx Sis :*
***
- ZOSTAWCIE MNIE WSZYSCY W SPOKOJU!
Kolejna kłótnia, kolejny zbity wazon, kolejny obiad na ziemi... Główna bohaterka miała już tego dość. Postanowiła wszystko wykrzyczeć rodzicom, ale co to da? Przecież mówiła im to prawie codziennie i co? Zawsze udawali, ze słuchają, że się zmienią i częściej będą przebywać w domu. Jej rodzice "ciężko" pracowali. Zajmowali się własną firmą, także nie mieli czasu dla córki. Nie zauważyli nawet, że przefarbowała sobie końcówki włosów na czerwono i tego, iż od urodzenia na łopatce ma dziwny tatuaż. Przypominał on litery DA oplecione roślinami. Dziewczyna nie miała komu się zwierzyć, nie miała przyjaciół, a służba traktowała ją jak rozwydrzonego bachora. Tyle że Jeanne nie była już bachorem. Miała 18 lat i zabroniony dostęp do karty kredytowej ojca. Dlaczego? Dwa lata temu wydała masę pieniędzy tylko na to, by kupić wszystkie płyty ukochanego zespołu Guns'n'Roses. Musiała także mieć wszelkie dodatki z nimi. Ale wróćmy do chwili obecnej.
Jeanne wybiegła z domu trzaskając drzwiami. Nie zważała na to, że mocno pada deszcz, a ona jest tylko w białej sukience. Marzyła by uciec od tego świata, marzyła by stać się kimś ważnym dla kogoś, kto ja pokocha. Nagle deszcz ustał. Dziewczyna zauważyła, że znalazła się na pustkowiu. Ale jak to możliwe, przecież przed chwilą znajdowała się w gęsto zaludnionym mieście? Upadła i z oczu popłynęła łza. Jedna i taka samotna jak ona. Gdy tylko kropla spadła na ziemię nagle wyrosły rośliny. Jeanne wstała i przy każdym jej kroku kiełkowały kolejne kwiaty i drzewa. Zieleń wzrastała i kwitła bardzo szybko. Tak szybko, że już po niespełna 10 minutach wokół nastolatki wyrósł wielki labirynt.
- Jak się z tego wydostać? – Gorączkowo myślała dziewczyna. Przez godzinę lub dwie błąkała się coraz bardziej zapuszczając się w pułapkę. Kiedy ze zmęczenia upadła na ziemie zauważyła dziwne światło. Wydawało jej się, że widzi jednorożca. Ostatkiem sił podeszła do zwierzaka, jednakże po dotknięciu go jakby wstąpił w nią nowy duch. Dumnie podniosła głowę i szła za śnieżnobiałym wierzchowcem. Dotarła do jeziora i zauważyła wielki błysk. Na samym środku wody stał młody chłopak w wieku ok. 19 lat. Włosy, jasny blond, sięgały do ramion. Jego oczy, gdy spojrzał na nią, przybrały barwę intensywnego nego błękitu. Wcześniej były granatowe. Patrzył na nią smutnym wzrokiem i z jego warg można było odczytać słowa: „Przybyłaś, wreszcie”. Po chwili słychać głośne bum! To Jeanne spadła z łóżka i się przebudziła.
- A więc to tylko sen, ten gościu nie istnieje. – Stwierdziła z żalem. Jednakże wiedziała, że to nie prawda, podświadomie, ale wiedziała. Wierzyła. Dziewczyna z trudem podniosła się na nogi, była bardzo osłabiona, ponieważ piekł ja tatuaż. Powoli zeszła po schodach do jadalni i zjadła śniadanie przygotowane przez służbę. Jak zwykle spożywała posiłek samotnie. Rodzice w pracy, a służba – udawała, że nie dostrzega jej. Po 15 minutach wróciła do swojego pokoju, przebrała się w mundurek i ruszyła do szkoły. Tam przywitała ja Cat. Była koleżanką naszej bohaterki, nie można jej nazwać przyjaciółką.
- Siemka mała, co taka pochmurna mina?
- A nic się nie stało.
- Jak to nie? Widać po tobie, że coś cię gnębi.
- Nic mi nie jest. Spadamy na lekcje.
fora.pl
- załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by
phpBB
© 2001, 2005 phpBB Group
Theme
xand
created by
spleen
&
Emule
.
Regulamin